32-latek odpowie za usiłowanie rozboju
Do policyjnego aresztu trafił 32-latek, który chcąc wynieść alkohol groził pobiciem i użyciem przemocy pracownikowi stacji benzynowej. Kiedy jednak zorientował się, że w budynku obecny jest inny pracownik, który przybiegł na pomoc koledze szybko się oddalił. Mężczyzna został zatrzymany kilkadziesiąt minut po zdarzeniu przez policjantów z Komisariatu Policji w Jastrowiu. Teraz za usiłowanie rozboju odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
W czwartek wieczorem 22 października br. jastrowscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że w gminie Tarnówka, mężczyzna napadł na pracownika stacji benzynowej. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce i w rozmowie z pracownikami ustalili, że 29-letniego mieszkańca gminy Tarnówka zaatakował mężczyzna, który grożąc pobiciem i użyciem przemocy chciał opuścić stację nie płacą za butelkę wódki. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że gdyby nie szybka reakcja kolegi z którym pracował na zmianie agresywny mężczyzna od gróźb zdołałby przejść do czynów. Napastnik słysząc krzyk szybko oddalił się z budynku stacji.
Zanim jednak uciekł podbiegł do jednego z zaparkowanych samochodów i w akcie zemsty za to, że nie zdołał ukraść alkoholu rozciął ostrym narzędziem oponę w samochodzie pracownika, któremu wcześniej groził pobiciem i zastosowaniem przemocy.
Analiza przebiegu zdarzenia, zachowania sprawcy oraz ustalony rysopis podejrzanego bardzo szybko doprowadziły policjantów do 32-letniego mieszkańca gminy Tarnówka. Kilkadziesiąt minut po zaistniałym przestępstwie, mundurowi zatrzymali podejrzanego. Jak się okazało 32-latek był kompletnie pijany, badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie blisko dwa i pół promila alkoholu.
Śledczy zajmujący się sprawą zabezpieczyli nagrania z kamer monitoringu i przeprowadzili szereg czynności procesowych gromadząc materiał dowodowy. 23 października br. 32-latek został doprowadzony do prokuratury, tam usłyszał zarzut usiłowania rozboju.
Postanowieniem prokuratora mężczyzna został objęty dozorem policji oraz zakazem zbliżania się do pokrzywdzonego. Dodatkowo po dokonaniu wyceny uszkodzonego mienia 32-latek usłyszy kolejny zarzut.
Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.